Choroby układu krążenia ciągle zajmują pierwsze miejsce wśród przyczyn zgonów w krajach rozwiniętych. Znanym czynnikiem zwiększającym ryzyko tych schorzeń jest nadwaga i otyłość, a zwłaszcza nadmiar tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha, świadczący o otłuszczeniu narządów jamy brzusznej.
Jak wskazują najnowsze odkrycia naukowców z Wake Forest University, może to wynikać z faktu, że tkanka tłuszczowa produkuje duże ilości białek, które promują stany zapalne sprzyjające miażdżycy naczyń krwionośnych. Badania te opierają się na dość nowej w medycynie koncepcji, która zakłada, że tłuszcz jest organem produkującym białka i hormony wywierające silny wpływ na metabolizm i zdrowie człowieka.
Badania przeprowadzono na grupie 20 kobiet po menopauzie, w wieku 50-70 lat. Wszystkie miały nadwagę lub były otyłe i miały obwód talii większy niż 89 cm.
Od pacjentek pobierano próbki podskórnej tkanki tłuszczowej z okolic brzucha. Analizowano je pod kątem produkcji dwóch białek sprzyjających zapaleniu tzw. interleukiny 6 (IL-6) oraz czynnika martwicy nowotworów alfa (TNF-alfa). Sprawdzono też stężenie dwóch białek zaangażowanych w procesy przemiany materii leptyny i adiponektyny, która dodatkowo ma własności przeciwzapalne.
Okazało się, że aż u 15 kobiet tkanka tłuszczowa produkowała duże ilości IL-6 i TNF-alfa. Co więcej, było to związane z zaburzeniami metabolizmu, które sprzyjają cukrzycy i jednocześnie chorobom serca. Ponadto, u 8 pacjentek, u których wykryto nie jeden lecz kilka czynników podnoszących ryzyko chorób serca, jak np. niski poziom "dobrego cholesterolu, czy wysokie ciśnienie krwi, produkcja przeciwzapalnej adiponektyny był średnio o 32 proc. niższa, w porównaniu z pozostałymi uczestniczkami badań.
"Być może gdybyśmy znaleźli sposób na obniżenie produkcji białek prozapalnych w tkance tłuszczowej, bylibyśmy w stanie łagodzić ryzyko chorób serca u osób otyłych" – spekuluje biorąca udział w badaniach prof. Barbara Nicklas. Badaczka uważa, że jedną z metod interwencji mogą tu okazać się leki. Jednocześnie, zespół Nicklas rozpoczął już badania, które pomogą ocenić, czy odpowiednia dieta i aktywność fizyczna są w stanie zmniejszyć produkcję białek prozapalnych w tkance tłuszczowej.