Natura – lub Bóg (nawet prześmiewca Mark Twain zgadzał się w "Listach z Ziemi", że prawa natury są prawami boskimi) – zaplanowała, że rozmnażamy się płciowo, a nie na przykład przez pączkowanie. Mimo małej wydajności tego mechanizmu, to właśnie rozmnażanie płciowe skutecznie zapewnia zachowanie swoistej gatunkowo puli genów, co w konsekwencji gwarantuje ciągłość gatunku. Z drugiej zaś strony zapewnia dużą zmienność osobniczą. Z dwóch przedstawicieli gatunku powstaje trzeci, różniący się zarówno od matki, jak i od ojca.
- CO BÓG MA NA MYŚLI
Nikt nie wie, co Bóg ma na myśli… Czym się różni zapłodnienie pozaustrojowe od zadań całej medycyny? Jeśli akceptować tak pojętą naturę, to po co w takim razie insulina? Dajmy umrzeć pacjentowi, bo cukrzyca ma podłoże genetyczne… Jeżeli ratujemy życie ofierze wypadku, komuś, kto bez naszej pomocy musiałby umrzeć, czy nie wpływamy na losy świata? Nie można prosto stwierdzić, że za pewne nasze decyzje nie ponosimy odpowiedzialności, a za inne – te w zakresie medycyny rozrodu – zostajemy obciążeni odpowiedzialnością za losy świata. Tak nie jest. Biologia jest o wiele mądrzejsza od naszej świadomości. Natura pozwoli się rozwinąć zarodkowi albo nie. Wiele zarodków się nie rozwija. Zarówno w życiu naturalnym, jak i w laboratorium.
- KIEDY ZACZYNA SIĘ ŻYCIE CZŁOWIEKA
Wątpliwości biorą się z niezrozumienia biologii. Kiedy próbuje się nam wmawiać, że człowiek powstaje tylko w trakcie stosunku. To, że plemnik zapłodni komórkę jajową o niczym jeszcze nie świadczy. Owszem, powstanie zarodek, który może, ale nie musi, się rozwinąć. Który może, choć nie musi, zagnieździć się w macicy. Który może, ale nie musi, dalej w niej rosnąć. Który może, ale nie musi, stworzyć tzw. puste jajo płodowe. Pęcherzyk ciążowy, który w środku nie ma dziecka. I to najsilniejszy dowód, że życie człowieka, jako istoty, zaczyna się trochę później niż w momencie zapłodnienia.
To, co warunkuje skuteczność leczenia, niezależnie od wyników badań, to potencjał rozwojowy zarodka. I to ów potencjał można nazwać tchnieniem boskim. Bo tylko jeden na wiele zarodków otrzymuje zadanie: idź i daj nowe życie.