Wiosna to czas zmian, który należy sowicie wykorzystać dla własnego zdrowia. Niestety nic nie zamaskuje przykrego wrażenia związanego z nieświeżym oddechem. Dlatego o ten aspekt należy zadbać w pierwszej kolejności.
Na językach
Najpowszechniejszą przyczyną niezdrowego wyziewu jest niedostateczna higiena. Jak wyliczają eksperci, aż w 87 proc. przypadków źródło nieprzyjemnego oddechu leży w jamie ustnej. Zbyt rzadkie mycie zębów, brak nawyku nitkowania czy stosowania płukanek – to kwestie, które można zmienić najszybciej. Wszystkie te czynności mają na celu wyeliminowanie z jamy ustnej bakterii beztlenowych, które odpowiadają za nieprzyjemny siarkowy zapach. W naszych ustach znajduje się naturalna flora bakteryjna, która wspomaga procesy trawienne, jednak jej zbytnie nagromadzenie prowadzi do procesów gnilnych leżących u podstaw problemu. Ale tu wystarczą tylko dobrze dobrane szczotka i pasta oraz odrobina konsekwencji w dbałości o własne zęby.
Nieco inaczej wygląda sytuacja, gdy pojawią się już problemy będące nieuniknionym następstwem higienicznego zaniedbania. Z próchnicą, zapaleniem dziąseł i schorzeniami przyzębia łatwo poradzi sobie stomatolog. – Nawet mały ubytek może powodować nieprzyjemny zapach z ust – tłumaczy prof. Wiesław Hędzelek z Centrum Stomatologii Candeo. – Tę kłopotliwą przypadłość fachowcy nazywają „fetor ex ore” lub częściej „halitosis”. Poddanie się standardowemu leczeniu powinno wyeliminować „nieświeży problem”. Jeśli to nie pomaga, musimy zwrócić baczną uwagę na język i nalot, który go pokrywa. Ponieważ jest on siedliskiem bakterii, trzeba regularnie go usuwać przy pomocy szczoteczki, lub specjalnych skrobaczek. Przykry zapach z ust jest w pełni uleczalny – wyjaśnia.
Mało kto wie, że zwykła suchość w ustach też może być przyczyną „smoczego wyziewu”. Zbyt mała ilość śliny, która opłukuje zęby, przyczynia się do nagromadzania niepożądanej flory bakteryjnej. Wówczas należy pobudzić ślinianki, poprzez żucie gumy, zjedzenie cytrusa czy jabłka. Ostatecznie działanie śliny można wspomóc wodą spożywaną w krótkich odstępach czasu.
Sposoby z sieci
Swoje sposoby na nieświeży oddech mają też internauci. Kontynuując tradycje babć i wracając do medycyny ludowej, polecają sobie różne metody – mniej lub bardziej skuteczne. Dobre rady na forach wspominają o unikaniu czosnku, cebuli czy papierosów, które są dość oczywistym źródłem nieprzyjemnego zapachu. Kawa również ma negatywny wpływ na oddech, ponieważ odwadnia organizm, równocześnie zmniejszając ilość śliny walczącej z nadmiarem bakterii w ustach. Z polecenia internautów do płukania ust można używać naparu z szałwi i rumianku o działaniu łagodzącym i antyseptycznym. Są one naturalnym zastępstwem dla stosowanych w tym celu środków z drogerii.
Na forach dyskusyjnych można znaleźć przepisy na domowe płukanki, które „działają cuda”. Wśród receptur do użytku domowego najczęściej można natknąć się na płukankę cynamonową na wódce, lub aloesową na wrzątku. Najbardziej oryginalnym pomysłem jest kuracja jałowcowa ks. Kneippa polegająca na spożywaniu odpowiednio wyznaczonej ilości jagód jałowca. Nie należy jednak przesadzać ze zbytnią wiarą w domowe sposoby forumowiczów, bo może się to skończyć tragicznie. Wystarczy wspomnieć, że nieodpowiedzialne spożywanie dużych dawek jałowca działa silnie drażniąco na nerki i przewód moczowy. Wypicie 5 do 10 kropli olejku z jałowca może powodować senność, oszołomienie, porazić ośrodkowy układ nerwowy, a nawet fatalnie podrażnić układ pokarmowy.
Gdy pojawia się problem, najlepiej udać się do specjalisty, który zweryfikuje przyczyny i rozprawi się z nimi. W przypadku nieświeżego oddechu na początek może to być stomatolog, ale na nim wyprawa po zdrowie nie musi się zakończyć. – Badania wskazują, że 8 proc. przypadków ma podłoże w chorobach ogólnoustrojowych jak przewlekłe zapalenie zatok, migdałków czy infekcje przewodu pokarmowego – mówi prof. Hędzelek z Candeo. – Dlatego, gdy wizyta u dentysty nie pomogła, warto swe kroki skierować do laryngologa czy gastrologa, a doraźnie stosować odświeżacze do ust, gumę do żucia czy specjalne spraye.