Jak mówiono podczas konferencji, wyniki leczenia raka płuca są w naszym kraju porównywalne z przodującymi państwami Zachodu – co, niestety, nie oznacza, że dobre. Operacyjnych jest tylko około 16 procent nowotworów płuc. Wciąż nie ma naprawdę skutecznej metody wczesnego wykrywania – gdy nowotwór widać na zdjęciu rentgenowskim, może być za późno. Mimo to specjaliści zalecają wykonywanie okresowych badań rentgenowskich.
"Trwają badania nad wykrywaniem zmian w DNA komórek, które o całe lata wyprzedzają rozwój nowotworu. Leczenie będzie można w przyszłości dobrać do indywidualnego profilu genetycznego pacjenta" – tłumaczył doc. Jacek Nikliński z Akademii Medycznej w Białymstoku. Objawy które powinny niepokoić, to przede wszystkim długotrwały kaszel, krwioplucie i bóle w klatce piersiowej, często mylnie przez lekarzy przypisywane nerwobólom lub chorobom serca.
Konieczne jest lepsze szkolenie kadry medycznej, które jednak powinno być związane ze skutecznymi bodźcami ekonomicznymi, aby każdy uzyskany certyfikat dawał lekarzowi konkretne korzyści finansowe – podkreślali obecni na konferencji dyrektor Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc prof. Kazimierz Roszkowski, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii klatki piersiowej prof. Tadeusz Orłowski i krajowy konsultant onkologii klinicznej doc. Maciej Krzakowski.
Ich zdaniem, nieprawidłowa organizacja finansowania służby zdrowia i niewłaściwe wycenianie pracy chirurga sprawiały do niedawna, że taniej było wykonać niepotrzebną operację niż tomografię komputerową. Ogromny wzrost, a później spadek zachorowań na rzadkiego jeszcze w XIX wieku raka płuca ma związek z rozpowszechnieniem się palenia i walką z nim. Rzucenie palenia niemal natychmiast poprawia rokowania palacza i zmniejsza ryzyko – przypomniał prof. Zatoński, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów Płuca w Centrum Onkologii.
Dla zagranicznych koncernów tytoniowych, które w krajach Zachodu straciły wielu nabywców, nasz chłonny rynek jest okazją do odrobienia strat. Zwłaszcza młodzież pali coraz więcej. "Całkowity zakaz reklamowania wyrobów tytoniowych można by wprowadzić ustawowo, tak jak w Niemczech" – uważaa prof. Kazimierz Roszkowski. "Gdy proponuję podwyższenie cen papierosów, spotykam się z zarzutem, że spadnie sprzedaż i zmaleją dochody budżetu. Urzędnicy traktują problem w kategoriach finansowych. Tymczasem wydatki i straty związane z paleniem przewyższają dochody. By zmienić sytuację, najpierw trzeba zmienić mentalność polityków – aby patrzyli szerzej i myśleli długofalowo" – podkreślił.