Stan naszego zdrowia aż w 53 % zależy od stylu życia, w 21% od warunków pracy, poziomu życia i stanu środowiska, w 16% od indywidualnych cech genetycznych, a w 10% od poziomu opieki zdrowotnej – mówi profesor Jerzy Woy-Wojciechowski, Prezes Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Tymczasem zdarza się – wcale nierzadko – że ludzie bardziej troszczą się o styl samochodu niż o styl życia. Nie zdają sobie sprawy, bo przecież tego nie widzą, że każdego dnia wolne rodniki atakują ich organizm. Przyczyniają się do powstawania nowotworów i chorób układu krążenia.
Debham Harman z Uniwersytetu w Nebrasce przedstawił w połowie lat pięćdziesiątych teorię, że za procesy starzenia odpowiadają wolne rodniki. Miał rację. – Wolne rodniki przyczyniają się do rozwoju miażdżycy, powstawania nowotworów i aż 90 % różnych chorób zwyrodnieniowych – twierdzi profesor Woy-Wojciechowski.
Wolne rodniki "rodzą się" podczas procesów metabolicznych w mitochondriach. Uszkadzają błony komórkowe, białko komórkowe oraz kod genetyczny. Osłabiają też same mitochondria, co sprzyja powstawaniu nadciśnienia, cukrzycy, choroby Parkinsona i Alzheimera. Przed tym działaniem chronią antyoksydanty, w tym witaminy A, C oraz E oraz niektóre biopierwiastki. Jednym z najsilniejszych antyoksydantów jest witamina E, zwana witaminą młodości i miłości. W badaniach przeprowadzonych w Finlandii stwierdzono o 32% mniejszą zachorowalność i o 41 % niższą śmiertelność z powodu raka prostaty wśród mężczyzn zażywających dziennie 50 mg witaminy E. Dzięki niej obniżamy też ryzyko zawału serca i udaru mózgu. Można by ją też nazwać witaminą dla zakochanych, jako że wzmaga zainteresowanie płcią przeciwną.
Witamina C zapobiega infekcjom bakteryjnym i wirusowym, obniża poziom cholesterolu. Hamuje rozwój nowotworów. Duże jej dawki podawano chorym na raka płuc, poprawiając ich samopoczucie. Udawało się zatrzymać niszczycielski pochód choroby, a czas życia pacjentów wydłużał się. – Witamina C odgrywa ważną rolę w zapobieganiu przemiany azotanów i azotynów w rakotwórcze nitrozoaminy, co w naszym mięsożernym narodzie jest poważnym zagrożeniem – podkreśla profesor Woy-Wojciechowski.
Kolejnym antyoksydantem jest witamina A. Zapobiega kurzej ślepocie, chroni skórę, zęby i dziąsła. Zwiększa odporność na infekcje. W walce o zdrowy organizm witaminy wspomagają mikroelementy. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na dwa: selen i magnez. Ten pierwszy jest wielkim sprzymierzeńcem w walce z wolnymi rodnikami. Szczególnie potrzebują go mężczyźni. Dzienna dawka dla nich wynosi 70 mcg, dla kobiet zaś – 50 mcg. Niedobór selenu może powodować niemoc płciową. Pierwiastek ten pomaga w utrzymaniu młodej, elastycznej skóry, łagodzi przykre objawy przekwitania, zwiększa odporność oraz wymiata wolne rodniki. Panowie dbając o męski wigor, a panie o młody wygląd mają wręcz obowiązek wpisać selen do codziennej diety. Selen działa najlepiej z witaminą E i w tej postaci zawarty jest w preparacie Ekovit. Zawarty w nim magnez bierze udział w ponad połowie procesów metabolicznych zachodzących w organizmie. Tymczasem sami przyczyniamy się, by w organizmie go brakowało. Wypłukują go nadmierne ilości kawy, alkoholu oraz nieprawidłowa dieta. Na jego niedobór mogą cierpieć także cukrzycy, przyjmujący leki moczopędne, kobiety w ciąży oraz w okresie laktacji. Magnez ma liczne właściwości lecznicze: uspokaja, pomaga zwalczać nadciśnienie i arytmię.
– Ekovit zalecany jest w profilaktyce kardiologicznej i onkologicznej. Polecany jest wszystkim tym, którzy żyją w wiecznym pośpiechu, w zanieczyszczonym środowisku, pracują intensywnie umysłowo lub fizycznie, stresują się i na swoje nieszczęście palą papierosy. W wieku 90-ciu lat przekonamy się, że robiliśmy dobrze!