Jak uważają autorzy pracy na łamach tygodnika "Nature", optymistyczne jest to, że najnowsze odkrycie może pomóc w opracowaniu nowych metod leczenia agresywnych postaci czerniaka.
Czerniak jest uważany za najbardziej złośliwego ze wszystkich typów raka skóry. Wywodzi się z komórek barwnikowych, tzw. melanocytów.
Większość wcześnie wykrytych przypadków jest uleczalna. Ale gdy rak zdąży spenetrować głębsze warstwy skóry, to szybko zaczyna dawać przerzuty i szanse na wyleczenie dramatycznie maleją.
Teraz naukowcy z Dana-Farber Cancer Institute w Bostonie odkryli, że zbyt silne powielenie genu MITF, który kontroluje rozwój melanocytów, sprzyja rozwojowi czerniaka i jego przerzutom. Obniża też szanse pacjentów z tym rakiem skóry na przeżycie.
Badania genetyczne prowadzono na komórkach czerniaka pobranych od różnych pacjentów, zarówno z czerniakiem pierwotnym, jak i dającym przerzuty.
W niektórych przypadkach komórki czerniaka posiadały aż 13 nadliczbowych kopii genu MITF. Dotyczyło to około 10 proc. pacjentów z guzem pierwotnym i 21 proc. pacjentów z przerzutami.
Okazało się, że u pacjentów z przerzutami obecność tych ekstra kopii w komórkach nowotworu wyraźnie obniżała szanse na przeżycie kolejnych 5 lat.
Zbyt silne powielenie MITF było ponadto związane z innymi zmianami genetycznymi, np. z mutacją w genie BRAF oraz wyciszeniem genu p16.
Autorzy pracy liczą, że najnowsze odkrycie pozwoli im lepiej przewidywać efekty leczenia pacjentów z agresywnym czerniakiem, jak i opracować nowe, wysoce specyficzne metody terapii tego raka. Obecnie wiadomo np., że gdy aktywność MITF spada, to komórki czerniaka stają się bardziej wrażliwe na chemioterapię.
Badacze zdają sobie jednak sprawę, że manipulowanie MITF za pomocą leków nie będzie łatwe. Gen koduje bowiem białko z grupy tzw. czynników transkrypcyjnych, regulujących pracę wielu innych genów.