Dziecięce zabawy na świeżym powietrzu jeszcze niedawno stanowiły nieodłączny element dzieciństwa. Gry takie jak zabawa w chowanego, podchody, skakanie na skakance czy gra w klasy, nie tylko sprzyjały aktywności fizycznej dzieci, ale także budowały więzi społeczne, rozwijały kreatywność, uczyły negocjacji i rozwiązywania problemów.
Obecnie jednak tradycyjne formy aktywności ustępują miejsca smartfonom, tabletom i komputerom. Jak te zmiany wpłynęły na psychofizyczną kondycję dzieci? Czy starsze pokolenia mogą coś jeszcze zrobić, aby ponownie zaktywizować najmłodszych?
Jeszcze w ubiegłym wieku dzieci spędzały długie godziny na świeżym powietrzu, ucząc się współpracy, zdrowej rywalizacji oraz umiejętności radzenia sobie zarówno z porażkami, jak i z sukcesami. Wspólne zabawy integrowały lokalne społeczności, a także pozwalały młodym ludziom nawiązywać trwałe przyjaźnie. Różnorodność gier podwórkowych sprawiała, że każde miejsce zabaw stawało się przestrzenią pełną aktywnych przygód – berek, podchody, gra w klasy czy w chowanego nie tylko pobudzały kreatywność i rozwijały umiejętności społeczne dzieci, ale były również doskonałą okazją do ruchu.
Każde podwórko, w różnych zakątkach Polski, cechowało się unikalnym zestawem gier, które niezależnie od lokalnej terminologii – czy wychodziło się na „dwór” czy na „pole” – tworzyły wyjątkowy klimat dzieciństwa, który starsze pokolenia wspominają dziś z nostalgią. W miastach centralnym punktem spotkań dzieci na osiedlach były trzepaki, które często wykorzystywano do wspinania czy przewrotów. Dla wielu są dziś one symbolem minionych, beztroskich czasów. Na wsiach dzieciństwo miało swój wyjątkowy charakter, wypełnione zabawami na rozległych przestrzeniach. Dzieci organizowały zawody w biegu po polach, wspinały się na drzewa czy budowały kryjówki i „bazy”. Te różnorodne formy aktywności nie tylko kształtowały sprawność fizyczną, ale także wzmacniały więzi międzyludzkie i poczucie wspólnoty, stanowiąc fundamenty wspomnień, które kształtowały tożsamość pokoleń.
Raz, dwa, trzy, dziecko w ekran patrzy
Dopiero lata 80. i 90. przyniosły ze sobą technologiczne zmiany, które znacząco wpłynęły na sposób spędzania wolnego czasu przez dzieci. Programy telewizyjne i gry wideo zaczęły przyciągać uwagę coraz młodszych widzów, oferując alternatywę dla tradycyjnych zabaw na podwórku. Choć nowoczesna rozrywka była fascynująca, miała coraz większy wpływ na spadek poziomu aktywności fizycznej wśród najmłodszych.
– Z biegiem lat dzieci coraz częściej wybierały siedzenie przed ekranem zamiast aktywności na świeżym powietrzu. W rezultacie nowe technologie przyczyniły się do stopniowego zaniku tradycyjnych form spędzania wolnego czasu. Dzisiejsze dzieciństwo to świat ekranów, co stawia przed rodzicami i nauczycielami nowe wyzwania i konieczność poszukiwania metod na ponowne zainteresowanie młodych jakimkolwiek ruchem – komentuje dr Tomasz Półgrabski, Prezes Fundacji MultiSport zajmującej się m.in. nowoczesną aktywizacją dzieci i nastolatków.
Według badania „Brzdąc w sieci” intensywne korzystanie z urządzeń mobilnych zastępuje aktywność fizyczną, obniżając jej poziom u dzieci. To zwiększa ryzyko otyłości – studium przeprowadzone w 2022 roku wykazało, że duża ilość czasu spędzanego przed ekranem wiąże się z 1,27 razy większą szansą na nadwagę wśród nastolatków.
– Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że polskie dzieci są najszybciej tyjące w Europie. Obecnie ponad 22 proc. uczniów ma zbyt wysoką wagę, podczas gdy w latach 70. XX wieku problem dotyczył mniej niż 10 proc. Dotyczy to wszystkich dzieci – od wieku przedszkolnego po nastolatków. Co więcej, badania pokazują, że ponad połowa osób dotkniętych w dzieciństwie problemem otyłości, w przyszłości również wykazuje nadmierną masę ciała, co wiąże się z licznymi problemami zdrowotnymi, w tym nietolerancją glukozy, cukrzycą typu 2, nadciśnieniem tętniczym czy stłuszczeniem narządów. Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) szereg chorób, jakie wywołuje otyłość, wpłynie w przyszłości na to, że, Polacy będą żyć krócej o średnio 3 lata i 10 miesięcy, niż gdyby przestrzegali prawidłowej diety, utrzymywali odpowiednią masę ciała oraz uprawiali aktywność fizyczną – dodaje dr Tomasz Półgrabski.
Obecnie w Polsce otyłość jest przyczyną ok. 1,5 mln hospitalizacji rocznie, a epidemia nadwagi i otyłości wśród dzieci stała się jednym z najpoważniejszych wyzwań dla społeczeństwa pod kątem zdrowotnym, społecznym i ekonomicznym. Jak więc sprawić, aby dzieci ruszały się chętniej i częściej wybierały aktywność fizyczną zamiast smartfonów?
Zdaniem dra Tomasza Półgrabskiego dobrym rozwiązaniem jest powrót do tradycyjnych zabaw podwórkowych, które mogą być realizowane wspólnie z rodzicami. Podobnego zdania jest prof. Bartosz Molik, rektor Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie, według którego gry podwórkowe nie tylko mają potencjał, aby stać się atrakcyjną alternatywą dla cyfrowych rozrywek, ale także wywierają znaczący wpływ na redukcję chorób cywilizacyjnych i poprawę zdrowia dzieci.
– Gry podwórkowe, które były ważnym elementem dzieciństwa starszych pokoleń, pozwalały w sposób naturalny i spontaniczny rozwijać kondycję fizyczną i sprawność ogólną dzieci – komentuje prof. Bartosz Molik.
– Przypomnę, iż WHO rekomenduje najmłodszym minimum 60 min aktywności fizycznej dziennie. Taka dawka aktywności nie była najmniejszym problemem pokoleń lat 70. i 80. XX wieku. Problem zaczął narastać od lat 90., kiedy nastąpił dynamiczny rozwój cywilizacji i technologii. Komputery, telefony i smartfony okazały się skuteczną alternatywą ograniczającą znacznie poziom ruchu i negatywnie wpływającą na niższe wyniki sprawności fizycznej oraz pojawianie się chorób cywilizacyjnych. Głównie dotyczy to wydolności krążeniowo-oddechowej. Do tego dochodzi wzrost liczby osób z otyłością i nadwagą, wadami postawy.
Nowoczesne podejście do WF
W kontekście aktywności fizycznej dzieci znacząca pozostaje liczba zwolnień lekarskich z lekcji WF, które w czasach zdominowanych przez technologię są często jedyną okazją do aktywności. Według dra Tomasza Półgrabskiego kolejnym krokiem ku większej aktywności fizycznej dzieci jest unowocześnienie formuły zajęć sportowych w szkołach.
– Aby pokazać dzieciom, że sport nie musi być nudny, od kilku lat realizujemy program Aktywne Szkoły MultiSport, kierowany jest do uczniów między 12. a 19. rokiem życia. W ramach programu pod okiem profesjonalnych trenerów i instruktorów prowadzone są zajęcia sportowe dla dzieci i młodzieży w profesjonalnych klubach fitness. Stawiamy na nowoczesną formułę zajęć sportowych, oferując kilka modułów alternatywnej lekcji WF: cross, body&mind, taniec, zajęcia rozwijające koordynację wzrokowo-ruchową, rowerki stacjonarne i trening funkcjonalny. Wszystkie zajęcia odbywają się przy użyciu profesjonalnego sprzętu sportowego. W 2024 roku w ramach III edycji programu współpracowaliśmy z 18 szkołami i 34 trenerami, dzięki czemu udało nam się zrealizować 1224 zajęć treningowych. Naszym celem jest wspieranie najmłodszych w budowaniu zdrowych nawyków na lata, co z kolei przyczyni się do lepszej kondycji psychofizycznej społeczeństwa i redukcji chorób cywilizacyjnych – podsumowuje dr Tomasz Półgrabski.
Publikacja sponsorowana