Podczas grillowania powstają toksyczne węglowodory, takie same na jakie narażone są osoby pracujące w przemyśle koksowym czy budowlanym. – Po pierwsze: z dymu czy żaru znad węgla lub drewna, i jednocześnie powstaje z powodu przekształcania się tłuszczów i aminokwasów, które są w tym mięsie – mówi prof. Konrad Rydzyński, dyrektor Instytutu Medycyny Pracy im. J.Nofera w Łodzi. To, że takie substancje są rakotwórcze, już wiadomo. Powodują uszkodzenia genetyczne i hamują procesy naprawcze DNA. – W procesie pyrolizy – czyli pod wpływem temperatury – z tłuszczów tworzy się znacznie więcej węglowodorów – podkreśla prof. Rydzyński.
Teraz naukowcy mają stwierdzić, w jakim stopniu grillowanie jest niebezpieczne. Pierwszy etap obejmuje testy na zwierzętach, potem przebadanych będzie sto osób z krajów o różnych stylu żywienia: Polski, Włoch i Chorwacji.
Popularne na południu Europy grillowanie od mniej więcej dziesięciu lat w Polsce zdobywa coraz więcej zwolenników. Z grilla nie trzeba zupełnie rezygnować ale też nie korzystać zbyt często. A potrawy opiekać w jak najmniejszej ilości dymu.