W pracach nad chipem-testem uczestniczyli naukowcy z Uniwersytetu w Texasie oraz Harvard Medical School. Zespołowi przewodził dr. Bruce Walker. Rozwiązanie składa się z ciągu niewielkich wgłębień, w których gromadzi się krew poddawana analizie. Każdy z otworów może być traktowany jako miniaturowe naczynie, które w połączeniu z analizatorem, może wykrywać składniki próbki krwi. Dzięki chipowi lekarze będą mogli postawić diagnozę w kilka minut. Jak zapowiadają naukowcy, ostateczne zakończenie prac nad nowym układem planowane jest nie wcześniej, niż za rok.
W celu przeprowadzenia testu lekarz umieszcza kroplę krwi pacjenta na biochipie i umieszcza tak spreparowaną próbkę w analizatorze, który zlicza komórki CD4. Wynik badania jest już dostępny po ok. 10 minutach. Liczba komórek CD4 daje lekarzowi informacje na temat tego, jak daleko wirus przeniknął organizm pacjenta, co z kolei jest kluczową sprawą dla zastosowania właściwej kuracji.
Obecnie, próbki krwi były wysyłane do specjalnych laboratoriów, gdzie czekały w kolejce na zbadanie. To wywoływało znaczne opóźnienia w diagnozowaniu, a także powodowało zamęt i zagrożenie, gdyż często odnalezienie osoby, od której pobrano próbkę, okazywało się już niemożliwe.
Firma LabNow, produkująca rozwiązania biotechniczne, wykupiła już licencję na produkcję elektronicznego testu na HIV oraz zapowiedziała rozpoczęcie klinicznych testów rozwiązania w Chinach, Afryce oraz niektórych regionach USA. Firma dodała, że jeżeli testy zakończą się pomyślnie, chip będzie mógł być zastosowany na szerszą skalę w sub-Saharyjskiej Afryce w połowie przyszłego roku.