Obowiązujące obecnie w Polsce programy lekowe nie obejmują leków nowej generacji, stąd przeciętny polski pacjent pozbawiony jest dostępu do nowoczesnej terapii. Stosowane obecnie leczenie dla coraz większej liczby pacjentów okazuje się nieskuteczne albo ze względu na groźne skutki uboczne (w przypadku terapii interferonem) lub ze względu na pojawienie się lekooporności (w przypadku terapii lamiwudyną). Niepodjęte lub nieskuteczne leczenie sprawia, że coraz większej liczbie chorych grozi wystąpienie śmiertelnych w skutkach konsekwencji – marskości wątroby i raka wątroby.
Konieczność wprowadzenia zmian do obowiązujących programów terapeutycznych staje się coraz bardziej nagląca. W szczególnie złej sytuacji znajdują się chorzy na przewlekłe WZW B, którzy do tej pory leczeni byli entekawirem, sprowadzanym dla nich w ramach procedury importu docelowego z USA. W związku z tym, że lek ten został zarejestrowany w Unii Europejskiej, w tym w Polsce, i jest dostępny na polskim rynku możliwość korzystania z tej procedury została wyczerpana i wpływające do NFZ wnioski pacjentów nie są już akceptowane. Istnieje ryzyko, że skuteczne leczenie dla tych chorych nie będzie finansowane w 2007 roku, mimo konieczności jego kontynuacji. Kilkudziesięciu pacjentów staje w obliczu faktu nagłego braku dostępu do jedynej skutecznej w ich przypadku terapii. Sytuacja ta nie tylko może zaprzepaścić sukcesy dotychczasowej terapii i doprowadzić do nawrotu i zaostrzenia, ale również w konsekwencji stwarzać poważne zagrożenie dla ich życia.
W szczecińskiej Klinice Chorób Zakaźnych PAM doc. Marta Wawrzynowicz-Syczewska prowadzi m.in. 32 letnią panią Annę ze Szczecina. Terapia leczenia przewlekłego WZW B rozpoczęta została na zasadach importu docelowego preparatu entekawir. Teraz, kiedy lek został zarejestrowany w Polsce nie obowiązuje procedura importu. Lek nie został wprowadzony na listę terapeutyczną, a wiec pozostaje jedynie farmakoterapia niestandardowa. Niestety w tym wypadku szpital nie wyraża na to zgody ze względów ekonomicznych. Pani Ania i kilku innych pacjentów ze szczecińskiej kliniki przerwie leczenie i prędzej czy później trafi w kolejkę do przeszczepienia wątroby, a wtedy państwo wyda kilkanaście razy więcej niż na leczenie. Czy na tym ma polegać ekonomia resortu zdrowia? – mówi Krzysztof Pijarowski, prezes Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Uszkodzoną Wątrobą „Życie po przeszczepie”.
Wprowadzenie do programu terapeutycznego leczenia przewlekłego WZW B terapii entekawirem jest dla tych pacjentów jedyną szansą na poprawę stanu zdrowia i jakości życia. Oprócz tej szczególnej grupy pacjentów, w Polsce na terapię przewlekłego WZW B za pomocą nowoczesnych preparatów czeka wielu innych pacjentów, u których w tej chwili prowadzone jest leczenie niedające oczekiwanych skutków terapeutycznych. Według szacunków ekspertów ok. 50% chorych leczonych lamiwudyną wykazuje lekooporność, w związku z czym terapia ta jest u nich nieskuteczna i istnieje konieczność zastosowania innych leków. Zgodnie z najnowszymi wytycznymi dotyczącymi leczenia przewlekłego WZW B, opracowanymi przez Grupę Ekspertów WZW B, w takich przypadkach należy zastosować jeden z nowych leków przeciwwirusowych.
Sytuacja chorych na przewlekłe WZW B w Polsce wymaga natychmiastowej reakcji ze strony Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia, która powinna doprowadzić do uzupełnienia w tej chwili obowiązujących programów lekowych o nowoczesne leki – m.in. entekawir i adefowir.
Stowarzyszenie pacjentów „Życie po przeszczepie” aktywnie włącza się do działań na rzecz zapewnienia wszystkim pacjentom chorym na przewlekłe WZW B skutecznej terapii. W naszym kraju zapomniano o ludziach chorych na przewlekłe zapalenie wątroby typu b. Służba zdrowia uspokoiła swoje sumienie programami profilaktycznego szczepienia przeciwko WZW B, zapominając, że wiele tysięcy Polaków zachorowało jeszcze zanim rozpoczęto sczepienia. Mało sie o tym pisze i mówi, bo bardziej medialnym tematem jest wirus C, na którego nie ma szczepionki. Na świecie są już znakomite leki eliminujące do minimum wirusa wywołującego WZW B. Niestety w Polsce w dalszym ciągu trudno jest wytłumaczyć resortowi zdrowia, że programy terapeutyczne powinny być nowoczesne. Leki, które były dobre 5, 10 lat temu są mniej skuteczne niż te, zatwierdzone rok temu. A koszty są przecież podobne – brakuje jednak dobrych chęci i perspektywicznego myślenia – komentuje Krzysztof Pijarowski.
Stowarzyszenie Życie po przeszczepie
ul. Łąkowa 8
66-440 Skwierzyna
tel./fax: (095) 717 08 74
http://www.przeszczep.pl