Rak szyjki macicy jest w wielu krajach świata drugi na liście nowotworów powodujących największą liczbę zgonów wśród kobiet. Lekarze zdają sobie jednak sprawę, że można by im zapobiec, gdyby kobiety regularnie poddawały się badaniom cytologicznym.
Mogą tu pomóc organizowane na dużą skalę tzw. badania przesiewowe na wykrycie raka szyjki. Standardowo wykorzystuje się w nich tzw. test Pap – skrótowe określenie rozmazu cytologicznego Papanicolaou (od nazwiska badacza George’a Papanicolaou, który go opracował).
Polega on na wybarwieniu i ocenie rozmazu materiału pobranego z szyjki macicy. Pozwala to na wykrycie w komórkach nabłonkowych szyjki nieprawidłowych zmian morfologicznych, które mogą prowadzić do rozwoju raka. Test Pap pomaga zazwyczaj wykryć raka szyjki we wczesnym stadium rozwoju.
Jest to jednak metoda inwazyjna, a dodatkowe utrudnienie stanowi fakt, że wymaga – krępującej dla wielu kobiet – wizyty u ginekologa.
Teraz naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego zaproponowali nowy sposób na wykrywanie komórek raka szyjki – badanie moczu pacjentek. Jest ono nieinwazyjne, ale też tańsze i dlatego może znaleźć zastosowanie w krajach biednych i słabo rozwiniętych.
Badania skuteczności tej metody przeprowadzono w grupie 143 kobiet z Senegalu (zachodnia Afryka). U 41 z nich test Pap nie wykrył raka szyjki lub wykrył małe zmiany nowotworowe, u 30 – duże (zaawansowane) zmiany nowotworowe, a u 72 kobiet zdiagnozowano raka inwazyjnego, tj. dającego przerzuty.
Naukowcy sprawdzali próbki moczu pacjentek pod kątem obecności komórek ze zmienioną aktywnością trzech genów, charakterystyczną dla komórek raka szyjki.
Okazało się, że test wykrywał zaawansowanego, ale nie dającego przerzutów raka szyjki, z czułością około 53 proc., a raka inwazyjnego ze swoistością 90 proc. Czułość testu oznacza odsetek pozytywnych wyników u osób chorych, a swoistość – odsetek negatywnych wyników u osób zdrowych.
Zdaniem autorów, wykorzystanie badania moczu do wykrywania raka szyjki może uratować życie wielu kobiet, zwłaszcza w krajach biednych i rozwijających się, gdzie dostępność testu Pap jest bardzo mała, a badań przesiewowych z jego użyciem praktycznie się nie prowadzi.
W przyszłości badacze planują zwiększyć czułość testu poszerzając spektrum analizowanych w nim genów. Zanim to jednak nastąpi, najnowsze wyniki muszą znaleźć potwierdzenie w testach, które obejmą dużą większą liczbę kobiet.
Wyniki badań zostały zaprezentowane na odbywającej się w Seattle dorocznej międzynarodowej konferencji nt. postępów w prewencji chorób nowotworowych.