Spotkałam dwie kategorie takich rodziców.
Pierwsi nie dostrzegają problemu w popijaniu ich dzieci alkoholi tzw. niskoprocentowych. Są tacy, którzy uważają, że małe dawki takich alkoholi działają leczniczo i nawet pediatrzy tego nie potępiają a nawet polecają (!?). Czasami rodzice pozwalają pić dzieciom nawet kilkuletnim piwo, słabe wino, szampana – nie uznając tych napojów za specjalnie alkoholowe. Nie mówię tu o rodzinach patologicznych, w tym alkoholowych. Mówię o tzw. porządnych rodzinach i niejednokrotnie wykształconych rodzicach!
Drudzy tak bardzo kochają swoje dzieci, że nie potrafią powiedzieć im NIE! Jest im niezręcznie, smutno wprowadzać własne, kochane dziecko w stan niezadowolenia spowodowany zakazami. A dzieci wiedzione ciekawością próbują wszystkiego. Nawet jeśli napotykają w końcu opór rodziców, to opór ten łatwo im przełamać, bo nie jest on zbyt wielki.
W artykule "Zdrowa rodzina" napisałam o tym, że w rodzinie jest walka o pozycję i władzę. Jeśli pozwolimy dziecku na dominację – skazujemy swoje wysilki wychowawcze na niepowodzenie i co za tym idzie bardzo krzywdzimy dziecko (z miłości, ale nie jest to miłość mądra).
Autor: Bożena Stefańska