Nowy raport OECD nie pozostawia złudzeń: ze zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży w całej Europie jest coraz gorzej. Więcej objawów depresji, myśli samobójczych i niewystarczająca pomoc psychiczna, to najważniejsze problemy z którymi muszą zmierzyć się praktycznie wszystkie państwa na kontynencie.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju pod koniec każdego roku publikuje podsumowanie ostatnich 12 miesięcy m.in. w obszarze zdrowia i edukacji. Już pobieżna analiza danych jednoznacznie wskazuje: są one alarmujące.
Zaburzone proporcje
Autorzy raportu nie mają złudzeń: negatywne zmiany, które rozpoczęła pandemia, cały czas się pogłębiają. Najbardziej dotykają one młodych ludzi. O ile przed pandemią objawy depresji wśród nich były niższe od średniej dla całej populacji, to po wybuchu epidemii uległo to diametralnej zmianie. Obecnie to wśród młodzieży i ich nieco starszych kolegów i koleżanek można znaleźć najwięcej oznak problemów psychicznych. Przyczyn jest wiele – to izolacja, załamanie codziennej rutyny czy przerwanie aktywności fizycznej, ale też brak odpowiedniego wsparcia zarówno w szkołach, jak i poza nimi. Około 50 proc. młodych Europejczyków zgłosiło niezaspokojone potrzeby w zakresie opieki dotyczącej ich zdrowia psychicznego i to zarówno wiosną 2021 r., jak i wiosną 2022 r. Wzrost objawów depresji odnotowano wszędzie, w niektórych państwach był on nawet ponad dwukrotny.
Znacząco wzrosła także liczba myśli samobójczych. W rekordowej pod tym względem Francji i Belgii wartość ta wzrosła pięciokrotnie. Choć wzrost w większości krajów nie przekłada się na liczbę prób odebrania sobie życia, to jednym z niechlubnych wyjątków od tej reguły jest niestety Polska. Wg statystyk policji do końca września 2022 r. odnotowano półtora tysiąca prób samobójczych osób do 18 roku życia. To tyle, ile w całym 2021 roku.
– Mało kto dziś pamięta, że sytuacja była trudna, zanim jeszcze wybuchła epidemia COVID-19. Potem znaleźliśmy się w czołówce państw, w których szkoły były zamknięte najdłużej z powodu pandemii. To mocno wpłynęło na kondycję psychiczną dzieci i młodzieży. Po powrocie do szkół nie objęto ich też żadną dodatkową pomocą, żadnym programem, który koncentrowałby się na zdrowiu psychicznym i dobrostanie, a problemy przecież same z siebie nie zniknęły. W tym roku wraz z wybuchem wojny w Ukrainie one się nie dość, że jeszcze bardziej pogłębiły, to do listy już istniejących, dołączyły nowe – tłumaczy Agata Łuczyńska z Fundacji Szkoła z Klasą, która już dwa lata temu alarmowała o sytuacji.
Z badania „Rozmawiaj z klasą” przeprowadzonego w grupie ponad 1500 nauczycieli i nauczycielek na początku 2021 r. jasno wynikało, że uczniowie mają niskie poczucie własnej wartości, źle odnajdują̨ się̨ w relacjach rówieśniczych, nie mają zaufania do nauczycieli i cierpią̨ z powodu braku zainteresowania swoich rodziców. Co więcej szkoła, panujące w niej reguły, natężenie emocji i stresów wielokrotnie były bezpośrednią̨ przyczyną, bądź́ powodem nasilenia problemów psychicznych uczniów i uczennic. Wśród najpoważniejszych problemów, jakie u nich dostrzeżono była depresja (40%), uzależnienie od telefonu (36%), agresja i zachowania destrukcyjne (33%) oraz problemy w relacjach z rówieśnikami (32%). Na liście znalazły się też m.in.: stany lękowe (17%), problemy w relacjach z opiekunami (16%) czy autoagresja (12%).
Raport OECD zwraca także uwagę na wzrost objawów depresji, który pokrywał się ze wzrostami liczby zachorowań na COVID-19. Wg raportu OECD widać poprawę sytuacji w drugiej połowie 2021 i na początku 2022 roku. Jednak sytuacja uległa pogorszeniu w lutym bieżącego roku, w momencie ataku Rosji na Ukrainę. – Strach, niepewność co do przyszłości to jedno. W krajach takich jak Polska, gdzie do szkół dołączyło bardzo dużo uczniów z Ukrainy, znalazło się jeszcze mniej przestrzeni na pomoc psychologiczną. – tłumaczy Agata Łuczyńska z Fundacji Szkoła z Klasą.
Musimy zrobić więcej
Autorzy raportu zwrócili także uwagę na sposób, w jaki poszczególne państwa pomagają uczniom w powrocie do rzeczywistości. Zmiany w programie nauczania tak, by dostosować go do nowej, postpandemicznej rzeczywistości, są jednym ze sposobów rządzących na poprawę sytuacji uczniów. Ponadto wprowadzono zajęcia streszczające szkolne zagadnienia dla uczniów, którzy z powodu pandemii opuścili się w nauce lub zupełnie przestali uczęszczać do szkoły.
Dodatkowo, w co trzecim badanym kraju szkoły zapewniły uczniom korepetycje (online lub offline) albo pieniądze na ten cel. Wreszcie dzieci i młodzież mogą skorzystać ze wsparcia psychospołecznego i w zakresie zdrowia psychicznego. Jednak to wciąż mało, na co wskazują, chociażby rosnące liczby prób samobójczych.
W Polsce takich działań zabrakło. Spośród metod, które zostały wprowadzone w innych badanych krajach, a na które nie zdecydowali się polscy urzędnicy, należy wymienić zindywidualizowane programy do samodzielnej pracy, zarówno w formie elektronicznej, jak i drukowanych materiałów.
– W polskich szkołach powszechny jest brak profesjonalnej pomocy psychologicznej. Psycholog pracuje tylko w 6 na 10 placówek i to najczęściej w niepełnym wymiarze godzin. Są też takie szkoły, w których psycholog pracuje zaledwie kilka godzin w tygodniu. Trudno oczekiwać, by to w jakikolwiek sposób pomogło rozwiązać problem w placówce, w której uczy się np. 400 uczniów – mówi Agata Łuczyńska z Fundacji Szkoła z Klasą.