Niestety, więcej argumentów przemawia przeciwko takiemu stwierdzeniu. Ewolucja nie przygotowała naszej stopy do wysokich obcasów. Najmocniejszą kością stopy jest kość piętowa, której tylna część, zwana guzem piętowym, spoczywa na podłożu. Stanowi ona główną podporę stopy, wystarczającą do utrzymania ciężaru ciała. Przejmuje około połowy obciążenia, podczas gdy reszta przechodzi przez przednią część stopy: kości śródstopia i palce. Co stanie się, jeśli tylną część stopy uniesiemy za pomocą buta? Prawa fizyki są nieubłagane. Na rysunku przedstawiono rozkład sił obciążenia w stopie płasko spoczywającej na podłożu oraz w stopie na wysokim obcasie. Zamiast połowy ciężaru ciała przodostopie i palce będą musiały wytrzymać 3/4 naszej wagi, a nawet więcej, zależnie od wysokości obcasa. Długotrwałe chodzenie spowoduje przeciążenie, bóle i deformacje. Niekorzystne jest także unieruchomienie stopy w bucie. Stawy stopy nie mogą wykonać pełnego zakresu ruchów, mięśnie nie pracują prawidłowo, słabiej krąży krew, co sprzyja powstawaniu obrzęków i żylaków. Ponadto kość piętowa służy jako dźwignia, do której przyczepione jest ścięgno Achillesa. Od ustawienia tej dźwigni zależy sposób chodzenia i wydolność chodu. Każda pani wie, że w czasie chodzenia inaczej stawia się stopę w obuwiu sportowym, a inaczej w eleganckich półbutach. W pierwszym przypadku możliwy jest prawidłowy ruch od pięty do palców, czyli tak zwane przekolebanie stopy. Obciążenie rozkłada się najpierw na tylną, następnie na przednią część stopy. Natomiast stopa na obcasie musi być stawiana bardziej pionowo i przy każdym kroku uderza piętą w podłoże. Powoduje to mikrourazy stawów, więzadeł a następnie kości. Innym szkodliwym mechanizmem jest unieruchomienie palców i ustawienie ich w zgięciu grzbietowym. Stopa jest stworzona do chodzenia boso. Przy każdym kroku, w fazie odbicia, palce automatycznie zginają się ku dołowi. W ten sposób stabilizują i odciążają przód stopy. Znakomicie oszczędza to kości śródstopia przed przeciążeniem i bólami. Niestety ten ochronny mechanizm zostaje zlikwidowany w modnym buciku z wąskim noskiem i uniesioną piętą. Nadchodzi lato. Korzystajmy z możliwości chodzenia boso po naturalnym podłożu: piasku, trawie. Stopy odpoczną od sztywnego gorseciku, w który je na codzień ubieramy. Ułatwi to krążenie krwi i limfy. Wzmocnią się mięśnie podudzia i stopy. Poprawi propriocepcja, czyli kontrola i stabilizacja stawów skokowego, kolanowego i biodrowego. Masaż wrażliwych stref podeszwy korzystnie wpłynie na pracę innych organów ciała i na nasz nastrój. Należy pamiętać, że osoby, które wiele lat chodziły w butach na obcasie, nie powinny z dnia na dzień przestawiać się na płaskie obuwie. Mięśnie łydek są u nich skrócone i dlatego należy je stopniowo przyzwyczajać do coraz niższego obcasa, wykonując przy tym ćwiczenia rozciągające mięśnie. Czy są pozytywne strony wysokich obcasów? Z ortopedycznego punktu widzenia osoby z pewnym rodzajem bólu kręgosłupa mogą czuć się lepiej. Dzieje się tak dlatego, że ustawienie stóp powoduje pogłębienie lordozy lędźwiowej. Na tym przykładzie widać, jak poszczególne części naszego organizmu są od siebie zależne. Dbajmy więc o stopy dla dobra całego ciała. A wysokie obcasy zostawmy na specjalne okazje.
dr n. med. Tomasz Kotwicki
specjalista ortopeda, adiunkt w AM w Poznaniu,
Gab. Ortopedyczny, ul. Chwiałkowskiego 28, tel. 0-61 835-59-80