Sklep z biżuterią to obok tych z odzieżą i obuwiem jest niezwykle często odwiedzany przez kobiety na całym świecie. Co obecnie można w nich znajdować i jak bardzo zmieniło się ich wnętrze od zeszłego wieku?
Kolory świata-czyli jak przyciągnąć wzrok
Na wielkich bazarach w Indiach sprzedawczynie biżuterii przyciągają wzrok klientek za pomocą nieułożonego stylu eksponowania swojego towaru. To klienta musi znaleźć sobie sama przedmiot, który ją interesuje spośród stosu posplatanych ze sobą wisiorków i bransoletek. Zadanie często bywa utrudnione, ponieważ więcej niż jedna osoba ciągnie za ten sam przedmiot, i supeł zamiast się rozplątywać, zacieśnia się jeszcze bardziej. Tego typu ekstremalnych sytuacji w Polsce raczej nie było. Sklepy z biżuterią traktowane były z wielkim szacunkiem, tak samo jak klientów, którzy w nim robili zakupy. Trudno jest porównywać produkty oferowane w dwóch krajach, w różnych okresach czasu, aczkolwiek wiadomo jest, że duża część towarów sprzedawana obecnie na dużych targach, nie pochodzi z najnowszej kolekcji, a sprzed nawet kilkunastu lat. Dobre wykonanie przedmiotów pozwala im na zachowanie odpowiedniego kształtu i koloru nawet w tak ciężkich warunkach, jakie panują w Indiach. W Polsce sytuacja miała się zupełnie inaczej. W czasie trwania kryzysu gospodarczego zarówno zakupy spożywcze, jak i luksusowe były robione na zasadzie „znajomości”. Niektórzy oddawali w zastaw swoje pamiątki rodzinne, inni kradli to, co ktoś nieuważny pozostawił bez opieki. Generalnie nic nigdy nie było, a wszyscy wszystko mieli.
Klasyka minionych lat
Jedną z klasycznych dekad ubiegłego wieku pod względem jubilerskim są zdecydowanie lata 40. Do mody wchodziła wówczas mała czarna, która swoją prostotą wykonania oraz gładkością faktury, dawała ogromne pole do popisu, jeśli chodzi o dodatki. Wówczas sklepy z biżuterią przepełnione były perłami (a także jej podrobami), brożkami oraz okazałymi pierścieniami. Bardzo dobrze widać to na starych, czarno-białych filmach, gdzie kobiety opływają w luksusowe przedmioty.
W pogodni za „czymś więcej”
„Jest dobrze ale czegoś brakuje”. Tym poszukiwanym „czymś” w latach 40 były zdecydowanie ozdoby na włosy. Ze względu na to, że wszystkie części ciała były już wystarczająco udekorowane, a w tamtych latach kobiety nie wychodziły z domu bez ułożenia fryzury, to ozdoby na głowę przechodziły swój świetlany okres. Sklepy z biżuterią oferowały przepiękne spinki, klamry oraz biżuterię na włosy. Większość z nich dobierana była na zasadzie małych kontrastów. Polegała ona na tym, żeby dana biżuteria nie odznaczała się zbyt nadto na powierzchni głowy. Miała ona tworzyć spójną całość z całą resztą stroju, a nie być osobnym tworem.
Czasy kolczyków i bransoletek z automatów
Obecnie w sklepach z biżuterią zmieniło się dosłownie wszystko, od ich lokalizacji, do wystroju, oświetlenia, ekspedientów no i samego towaru. Biżuterię lepszej jakości zdecydowanie można dostać tylko w dobrych salonach jubilerskich. Ta wykonana dla masowego odbiorcy jest dostępna wszędzie, nawet w sklepach obuwniczych. Ekspozycja sklepowa jest ustawiona w większości przypadków, w nienaganny sposób. Każdy przedmiot jest podkreślany poprzez grę świateł lub za pomocą zestawienia go z innym przedmiotem. Obecnie w modzie jest geometria i kwiatowe ozdoby do włosów, aczkolwiek wszystko zależy od sklep z biżuterią, w którym się aktualnie znajduje. Zdecydowanie najbogatszym sektorem pod względem dostępnych artykułów jest zdecydowanie sektor kolczyków.