Tak przynajmniej wynika z badań doktora Roberta Bluma z Uniwersytetu w Minesocie. Nie wystarczają tu jednak zwykłe rozmowy na temat sposobów zapobiegania ciąży. Pozostawały one zupełnie bez wpływu na zachowania seksualne nastolatków.
Po rozmowach przeprowadzonych w odstępie jednego roku z 2000 piętnastolatków twierdzących, że jeszcze nie uprawiali seksu, doktor Blum dostrzegł następujące prawidłowości. Chłopcy podlegali niewielkim wpływom matek i raczej kontakty z rówieśnikami decydowały o inicjacji seksualnej.
Natomiast wybory dziewcząt bardzo zależały od postawy matek. Dziewczęta późno rozpoczynały współżycie płciowe jeżeli ich matki bardzo negatywnie odnosiły się do wczesnego jego rozpoczęcia, pozostawały w bliskich stosunkach ze swoimi córkami i rodzicami ich przyjaciół, a także jeśli posiadały wyższe wykształcenie. Religijność, częstość tzw. „rozmów uświadamiających” i ich wygląd nie miały żadnego znaczenia. Okazuje się zatem, że nie wystarczy rozmawiać z dziećmi.
Trzeba ich też słuchać. 30% córek i 45% synów źle rozpoznaje opinie rodziców na temat współżycia płciowego, a ponad połowa rodziców nastolatków aktywnych seksualnie twierdzi, że ich dzieci nie uprawiają seksu!