Już po raz drugi na ulicach Warszawy zrobiło się pomarańczowo. Kolejny już bieg „Policz się z cukrzycą” miał na celu zwrócenie uwagi na rosnący problem społeczny jakim staje się cukrzyca. Jednym z głównych założeń akcji było także nakłonienie producentów żywności do wprowadzania na opakowaniach informacji o wymiennikach węglowodanowych i białkowo-tłuszczowych. Otwierająca bieg prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Walz przypomniała, że w samej Warszawie chorych jest kilkadziesiąt tysięcy osób, zaś w całym kraju niemal dwa miliony.
Akcja „Policz się z cukrzycą” jest częścią Ogólnopolskiego Programu Leczenia Pompami Insulinowymi Dzieci z Cukrzycą – jednego z czterech programów medycznych realizowanych przez Fundację Jurka Owsiaka. Od 2001 roku zakupiono prawie 2300 takich urządzeń. Pompa insulinowa to urządzenie, które stale podaje szybkodziałającą insulinę analogową przez cienką rurkę – dren – połączoną z wkłuciem umieszczonym pod skórą. Analog insuliny podawany w ten sposób obniża glikemię poposiłkową, jak również pokrywa zapotrzebowanie na insulinę pomiędzy posiłkami.
Dzięki akcji „Policz się z cukrzycą” Polska stała się pierwszym krajem na świecie, gdzie ta nowoczesna metoda jest stosowana powszechnie.
Cicha epidemia
W namiocie edukacyjnym przygotowanym przez Novo Nordisk, która łącznie z ubiegłym rokiem przekazała 400 tys. złotych na zakup pomp insulinowych dla dzieci, przy „miasteczku biegowym” na Placu Defilad, można było się skonsultować w kwestii czynników ryzyka cukrzycy (sprawdzano BMI, obwód pasa, nawyki żywieniowe, ilość ruchu). Diabetycy zaś mogli zmierzyć stężenie glukozy we krwi oraz poziom hemoglobiny glikowanej HbA1c – badanie oceniające wyrównanie glikemii na około 100 dni wstecz. Na 45 przebadanych osób, u ośmiu stwierdzono bardzo wysokie lub wysokie ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2 wynikające z obciążeń dziedzicznych, nadwagi i niezdrowego trybu życia. Wśród 100 przebadanych diabetyków, aż 23 osoby nie miały dobrze wyrównanego poziomu glukozy, z czego 8 posiadało wynik alarmująco wysoki. Jak stwierdziła pielęgniarka edukacyjna, kilka osób ze stwierdzoną wcześniej cukrzycą nie uważało siebie za chorych. Wniosek jest jeden – istnieje pilna konieczność edukacji diabetologicznej, zarówno wśród osób zdrowych, jak i nawet wśród osób ze stwierdzoną chorobą. Co więcej, badania poziomu cukru we krwi wykryło nieuświadomioną cukrzycę u 7 na 200 przebadanych osób.
– Wiedza społeczeństwa o cukrzycy jest niewystarczająca – przekonywali Anna i Piotr, z dziećmi Danielem, Martą i Łukaszem. Drugi już udział w biegu traktują jako formę pomocy dla osób chorych, a także wsparcie szczytnej idei, która przyświeca całej Orkiestrze – u Łukasza w klasie jest dziewczynka, która jest diabetykiem – opowiada Pani Anna – jej mama ciągle musi czuwać nad poziomem cukru swojej córki.
Także tę rodzinę cukrzyca zaczyna dotykać bezpośrednio – mama pani Anny ma początki cukrzycy. Cała piątka zbadała sobie więc poziom glukozy. Na szczęście wyniki były bardzo dobre.
Recepta na ułańskie zdrowie
– Pseudonim „Ułan” – przedstawia się dziarski pan w pomarańczowej koszulce – Szlak bojowy od Wisły do Łaby, miałem wówczas 18 lat. Jego drugi bieg „Policz się z cukrzycą” można przyrównać do łagodnej rozgrzewki. Ma za sobą 97 maratonów: w Berlinie, Nowym Jorku, Wiedniu, Pradze i co najmniej 25 warszawskich. Ostatni biegł w zeszłym roku. Jest drugim najstarszym Polakiem, który pokonuje pełen dystans 42 km. Zaczął późno, bo po 50-tce, ze względu na wykryte nadciśnienie. Lekarz zalecił mu ruch. Od tego czasu przebiegł już… 90 tys. kilometrów i na razie nie zamierza przestać – przystopuję po 90-tce żeby sobie poszukać młodej dziewczyny – dodaje. Jego recepta na formę jest prosta: zero papierosów i alkoholu (no, może czasem lampka koniaczku), dużo warzyw i owoców, mniej mięsa i dużo ruchu.– Mam dopiero 82 lata i jeszcze długo nie będę miał cukrzycy – chwali się pan Jan Niedźwiecki.
Wszystko wskazuje na to, że bieg „Policz się z cukrzycą” stanie się imprezą cykliczną i „pomarańczowe koszulki” będą biegły do końca świata i jeden dzień dłużej. Szkoda tylko, że festyn pod Pałacem Kultury nie korespondował ze szczytną ideą promocji zdrowia – oferta stoisk gastronomicznych obejmowała chleb ze smalcem, pieczoną kiełbasę, hot-dogi, karkówkę, frytki, miśki-żelki w wielu odmianach, orzechy prażone z karmelem, gofry oraz słodzone napoje gazowane. Trudno przy takim jadłospisie dbać o zdrowie, a co dopiero o glikemię poposiłkową – a przecież dieta cukrzycowa jest idealna dla zdrowego człowieka i nie zaleca stosowania powyższych produktów! Warto by więc podpowiedzieć Fundacji WOŚP, że w przyszłym roku przydałyby się pod Pałacem Kultury świeże warzywa, sałatki, owoce czyli wszystko to, co pozwoliło Janowi Niedźwieckiemu biegać w maratonie w wieku lat 82.
Więcej informacji dla mediów:
Agencja Deva
Tel.: 022 840 56 46
e-mail: deva@agencjadeva.pl