Piękna, gładka, dobrze nawilżona cera, świetlista i wypoczęta – oto nasz ideał piękna, i nasza troska. Walczymy o nią codziennie, próbując pokonać zgubne wpływy wiatru i mrozu, słońca, ogrzewania, klimatyzacji, miejskich zanieczyszczeń i tysiąc innych czynników wpływających na to, ze nasza cera staje się szara i przesuszona. Broniąc się przed „wrogami” stosujemy kremy, balsamy, maseczki, wszelkie środki i półśrodki mając cały czas wrażenie, że …walczymy z wiatrakami. Potrzebujemy czegoś więcej…
Nawilżanie – powszechna potrzeba
Konieczności nawilżania występuje powszechnie. Suchość skóry dotyczy ponad połowy populacji, zaś kosmetyki nawilżające należą do najczęściej kupowanych kosmetyków pielęgnacyjnych. Co znamienne – używane są nie tylko przez osoby z suchą skórą. Aż 61% kobiet, które nie uskarżają się na ten problem, stosuje właśnie kosmetyki nawilżające. Nawilżanie skóry należałoby zatem uznać za jedną z najbardziej powszechnych, codziennych, wręcz rutynowych czynności pielęgnacyjnych, wykonywanych z podobną częstotliwością, jak mycie.
Najnowsze trendy w kosmetologii pokazują jednak, że aby skóra była w pełni nawilżona nie wystarczy nawilżanie zewnętrzne, za pomocą kremów. Prawdziwy rezultat uzyskamy, działając na skórę jednocześnie z dwóch stron: od zewnątrz, za pomocą kremu i od wewnątrz, stosując kosmetyki doustne.
Jak woda krąży w skórze?
Skóra, podobnie jak inne tkanki organizmu, składa się głównie z wody. Uwodnienie poszczególnych warstw skóry zmienia się: położona głębiej skóra właściwa zawiera aż 50% wody, podczas gdy warstwa rogowa naskórka, wystawiona na kontakt ze światem zewnętrznym, już tylko10%. Dążenie do wyrównania stężeń powoduje, ze woda w skórze nieustannie migruje z głębszych, lepiej uwodnionych warstw, do naskórka, skąd następnie odparowywana jest na zewnątrz . Przez tkanki skórne ucieka w ciągu doby ok.300 cm3 wody. Proces migracji wody z głębszych warstw skóry do powierzchni naskórka i jej parowanie do otoczenia jest w normalnych warunkach procesem ciągłym (tzw. przeznaskórkowa utrata wody). Szybkość tej migracji zależy od wielu parametrów, m.in. wieku człowieka, czynników środowiskowych i stanu naskórka.
Uwodnienie poszczególnych warstw skóry jest więc przede wszystkim zależne od zatrzymywania wody i zapobiegania jej utracie
Kremy nawilżające, a zapobieganie utraty wody.
Zadaniem kosmetyku nawilżającego jest:
a. wprowadzanie do naskórka substancji, które potrafią wiązać ze sobą cząstki wody znajdujące się w skórze,
b. stworzenie takiej bariery na powierzchni naskórka, której woda migrująca z wewnętrznych warstw skóry nie będzie w stanie swobodnie sforsować.
Pierwszy mechanizm jest trudny do osiągnięcia ze względu na niewielką przepuszczalność warstwy rogowej, ale nie niemożliwy. Najczęściej wykorzystywany jest mechanizm drugi: „uszczelniania” warstwy rogowej. Kosmetyki używane zewnętrznie tworzą na powierzchni skóry warstwę (film ochronny) słabo przepuszczającą wodę. Warstwa ta powinna być trwała i odporna na wysychanie. Jednocześnie, ze względów estetycznych, nie powinna ona w widoczny sposób natłuszczać skóry i nadawać jej połysku. Pamiętać też należy, że stosowanie dużej ilości wyłącznie tłuszczowych składników nie jest korzystne ze względu na możliwość powstania tzw. filmu ciągłego, całkowicie odcinającego skórę od otoczenia. Całkowite uszczelnienie skóry spowoduje, że woda nadmiernie gromadzi się w warstwie rogowej, a do komórek położonych w niższych warstwach wysłany zostaje sygnał, by nie produkowały więcej substancji uszczelniających naskórek. W odnawiającym się naskórku nie wykształcą się wówczas naturalne mechanizmy ograniczające ucieczkę wody. Wówczas, po starciu warstwy ochronne (np. poprzez zwykłe umycie się) skóra błyskawicznie straci tak dużo wilgoci, ze stanie się szorstka i zacznie się łuszczyć.
Właściwy program nawilżający dla skóry polega więc na uszczelnianiu naskórka od zewnątrz, odpowiednio dobranym kosmetykiem i jednocześnie poprawianiu funkcjonowania skóry od wewnątrz, przy pomocy odpowiedniego nutrikosmetyku.
Capivit HydroControl
Odpowiedzią na powstałe zapotrzebowanie na doustny kosmetyk nawilżający jest stworzony przez firmę GlaxoSmithKline nowy nutrikosmetyk o nazwie Capivit HydroControl, którego główną substancją aktywną jest olej z nasion ogórecznika.
Olej ten zawiera blisko 60% niezbędnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych, nie mniej istotnych dla organizmu jak witaminy (dlatego zostały nazwane „witaminą F”). Niestety, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe nie są wytwarzane w organizmie, dlatego muszą być dostarczane z dietą. Najważniejszym dla skóry kwasem jest kwas gamma –linolenowy, którego najbogatszym znanym źródłem jest właśnie ogórecznik. To z kwasu gamma-linolenowego powstają ceramidy, które mają decydujące znaczenie w uszczelnianiu naskórka, zapobiegając tym samym ucieczce wody ze skóry.
Dzięki olejowi z nasion ogórecznika Capivit HydroControl utrzymuje również odpowiednie nawilżenie wewnętrznych warstw skóry. W tych warstwach, nawet minimalny niedobór wody powoduje zmiany w strukturze przestrzennej kolagenu i elastyny oraz utratę elastyczności i sprężystości włókien. Przedłużające się przesuszenie może doprowadzić do trwałej utraty sprężystości i jest uznawane za jeden z czynników przyspieszających starzenie się skóry.
Aby skóra była w pełni nawilżona, nawilżanie jej tylko z zewnątrz nie wystarczy – bo kremy działają głównie na powierzchni. By osiągnąć pełny efekt zgodnie z trendami najnowszej kosmetologii należy działać równocześnie z zewnątrz i od wewnątrz. Capivit HydroControl nawilża tam, gdzie nie docierają kremy. Krem to tylko część dbania o nawilżanie skóry, dzięki Capivitowi HydroControl – efekt jest pełny.
Preparat Capivit HydroControl zawiera odpowiednią dawkę oleju z ogórecznika lekarskiego-374 mg (czwartą część stanowi kwas gamma-linolenowy) oraz witamin A i E (0,3 mg i 10 mg). Nowatorskie połączenie oleju z ogórecznika (źródła witaminy F) i witamin A i E o podstawowym znaczeniu dla regeneracji komórek skóry oraz odpowiednio dobrane dawki zapewniają skuteczność w zwalczaniu suchości i podrażnień skóry oraz całkowite bezpieczeństwo dłuższego stosowania bez ryzyka przedawkowania i działań ubocznych.
Kompleksowe traktowanie nawilżania tj. łączenie kosmetyki doustnej (modnie określanej jako pielęgnacja wewnętrzna) z tradycyjną pielęgnacją zewnętrzną powinno wejść na stałe w standardy postępowania z każdym typem skóry gwarantując właściwe jej nawilżenie i wyższą skuteczność zabiegów pielęgnacyjnych.
Suplement, czyli fakty i mity o nawilżaniu:
Zraszanie skóry nie nawilża jej
Skóra jest barierą nieprzepuszczalną dla wody pochodzącej ze środowiska zewnętrznego (deszcz, woda termalna, mycie, mokre kompresy) Nie ma możliwości, by woda w czystej postaci wnikała w głębokie warstwy skóry. Rezultatem zraszania skóry wodą (np. poprze używanie wody termalne w sprayu), szczególnie w przypadku skóry bardzo cienkiej i delikatnej, jest jeszcze szybsza utrata wody, zwłaszcza, jeśli pozwolimy wodzie samej wyschnąć na twarzy. Po spryskaniu twarzy woda należy po kilku sekundach osuszyć skórę przy pomocy chusteczki higienicznej, którą delikatnie, bez pocierania przykładamy do twarzy. Pamiętajmy. Woda termalna w sprayu NIE nawilża. Natomiast dzięki zawartości mikroelementów, których rodzaj i ilość (im jest ich więcej, tym lepiej) jest już zależny od źródła, z którego pochodzi woda, działa ona jak łagodzący kompres: koi podrażnienia, pobudza aktywność enzymów, wspomaga mechanizmy systemu obronnego skóry. Skórę skutecznie nawilża tylko woda pochodząca z wnętrza organizmu.
Picie dodatkowej ilości wody NIE poprawia nawilżenia naskórka
Wielokrotnie słysz się i czyta, ze picie 1.5 – 2 litrów wody dziennie uwadnia skórę i zapobiega jej wysychaniu. Picie wody jest niezaprzeczalnie istotne dla naszego organizmu. Woda działa moczopędnie, pomaga usuwać z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii, co z kolei przyczynia się do tego, ze ogólnie wyglądamy lepiej, jednak nie można picia dodatkowej ilości wody traktować jako kuracji w przypadku suchej skóry. Woda wypita w większych ilościach jest w krótkim czasie wydalana z organizmu, tak więc nawet jeśli dodatkowa ilość wody mogłaby być dostarczona do komórek skóry, to w rzeczywistości nie ma ona nawet szans, by tam dotrzeć.
Pot nie nawilża skóry
Kiedy się pocimy, nie dajmy się zwieść pozorom, ze skóra jest odpowiednio nawilżona. To dowód, że właśnie zaczyna schnąć na wiór. Zwłaszcza, że kwaśny odczyn ludzkiego potu także działa wysuszająco. Natura wyposażyła nas w niego przede wszystkim w celu utrzymania odpowiedniej temperatury w całym organizmie i ochrony przed wtargnięciem przez skórę drobnoustrojów.
Wilgotny klimat nie ma wpływu na skórę
Należy również obalić tezę o dobroczynnym wpływie wilgotnego klimatu na skórę. Stawiane za przykład mieszkanki wysp brytyjskich zawdzięczają piękną cerę nie nawilżającemu działaniu londyńskiej mgły, lecz chmurom pokrywającym niebo i pochłaniającym znaczną część promieniowania ultrafioletowego