Wraz z nadejściem wiosny wielu z nas boryka się z sezonowymi infekcjami. Część objawów, takich jak katar, obniżone samopoczucie czy uporczywe kichanie, może okazać się jednak efektem alergii. Ze względu na duże zanieczyszczenia środowiska czy wysoko przetworzoną żywność, alergików z roku na rok przybywa, warto więc uświadomić sobie, które objawy powinny zmotywować nas do wizyty u lekarza i przeprowadzenia odpowiedniej diagnostyki.
Katar
Wodnisty katar lub zatkany nos to dolegliwości, które często nam towarzyszą w pierwszych wiosennych miesiącach. Choć często mogą być wynikiem dużych wahań temperatury powietrza i zmian w błonie śluzowej nosa pod wpływem zimnego powietrza, to jeśli objawy utrzymują się w konkretnych porach roku lub np. po wyjściu na długi spacer do lasu, powinna zapalić się czerwona lampka. – Tzw. katar sienny różni się od tego przeziębieniowego tym, że jest przez cały czas wodnisty i nie towarzyszą mu inne objawy infekcji: nie ma bólu gardła, gorączki, kaszlu. Mogą natomiast współwystępować bóle zatok, głowy czy świąd i łzawienie oczu – tłumaczy dr n.med. Marta Kołacińska-Flont, alergolożka, ekspertka kampanii „Tarcza dla oczu”.
Katar lub zatkany nos może być bowiem pierwszym objawem alergii na pyłki, które pojawiają się w powietrzu wraz z budzeniem się roślinności po zimowym letargu. W styczniu i lutym przypada sezon pylenia olszy i leszczyny, a w kwietniu brzozy, jednak podobieństwo tych alergenów jest tak duże, że osoby uczulone na brzozę mogą pierwsze objawy rozwinąć już w styczniu.
Łzawienie i swędzenie oczu
Jeśli rano Twoje oczy są załzawione, swędzące, a do tego jeszcze pieką – uważaj, nie musi to być wynik wiosennego przeziębienia. Aż 46% alergików deklaruje, że boryka się z problemami ocznymi, wśród nich wymieniając najczęściej te trzy objawy: swędzenie, pieczenie i łzawienie. Często są one przykrym efektem alergii wziewnej, czyli takiej, w której do organizmu, wraz z wdychanym powietrzem, dostają się np. pyłki lub roztocza kurzu domowego. Choć najczęstszymi alergenami sprawczymi w przypadku objawów sezonowych są wspomniane wcześniej pyłki drzew i traw, to uczulić mogą nas także wydzieliny zwierzaka (np. ślina, wydzielina gruczołów łojowych), zarodniki grzybów pleśniowych, które utrzymują się w powietrzu niezależnie od pory roku. Pamiętajmy, by powstrzymać się od drapania i przecierania oczu, co może dodatkowo pogłębić objawy, a nawet doprowadzić do zapalenia spojówek z masywnym obrzękiem.
Złe samopoczucie
Towarzyszące nam uczucie zmęczenia i ogólne złe samopoczucie nie musi wcale być wynikiem wiosennego przesilenia. O tej porze roku tego typu dolegliwości mogą okazać się szczególnie męczące – zamiast korzystać z pięknej, budzącej się do życia pogody, spędzamy czas w czterech ścianach, przytłoczeni złym nastrojem. Jeśli po kilku dniach objawy nie ustępują, a dodatkowo zaobserwujemy u siebie równoczesne występowanie kataru czy łzawienie i świąd oczu – koniecznie skontaktujmy się z lekarzem pierwszego kontaktu i upewnijmy się, czy nasze objawy nie są związane z alergią.
Duszący kaszel
Kolejnym elementem, który powinien wzbudzić naszą czujność jest duszący, męczący kaszel. Może on pojawić się nagle i mieć ścisły związek z alergią wziewną. Drogą oddechową uczulają nie tylko pyłki drzew czy traw, ale także wszechobecny kurz, zarodniki grzybów pleśniowych, a także wydzieliny zwierząt domowych przenoszone na ich sierści. Szczególnie w ostatnim przypadku dość łatwo zaobserwować bezpośrednie powiązanie kaszlu i drażniącego uczucia w gardle, z obecnością zwierzaka – najczęściej kota lub psa. Nie powinniśmy też bagatelizować długotrwałego, duszącego kaszlu, który męczy nas w zamkniętych pomieszczeniach – może mieć to związek z uczuleniem na roztocza kurzu, co w Polsce jest bardzo powszechne, a równocześnie dość trudne do opanowania.
Uporczywe kichanie
Notoryczne kichanie wiosną to objaw, który często przez wielu z nas może być kojarzony z przeziębieniem, a przez to też łatwo bagatelizowany. Mimo, że kichanie może być dla nas męczące i nieść ze sobą nieprzyjemne skutki, np. podrażnione gardło czy śluzówkę nosa, rzadko kiedy jest dla nas impulsem do konsultacji z lekarzem.
– Tak zwane salwy kichania to jedna z najpowszechniejszych reakcji na kontakt z alergenem. Może być jednym z pierwszych objawów uciążliwej alergii – przestrzega dr Kołacińska-Flont. – Na początku należy wybrać się do lekarza rodzinnego, który określi, czy pomoże sam, czy skieruje do specjalisty: alergologa. – dodaje dr Kołacińska-Flont.
Jak sobie radzić przy pierwszych objawach?
Jeśli zauważysz u siebie któryś z powyższych objawów lub kilka występujących równocześnie – nie zwlekaj i udaj się po pomoc lekarza. – W sytuacji, kiedy męczą nas uporczywe objawy, nie warto czekać. Jeśli okaże się, że nasze podejrzenia są słuszne i rzeczywiście mamy alergię, trzeba podjąć odpowiednie leczenie – wyjaśnia dr n. med. Marta Kołacińska-Flont, alergolożka i ekspertka kampanii „Tarcza dla oczu”.
– Zanim trafimy do gabinetu lekarskiego, możemy sobie pomóc tu i teraz, prostymi sposobami. Pomocne może być regularne przemywanie twarzy i nosa, by oczyścić powierzchnię skóry z podrażniających alergenów, można też przemyć same oczy, które są bardzo wrażliwe, a dodatkowo warto dbać o ich odpowiednie nawilżenie. Z kolei osoby noszące okulary (zarówno korekcyjne, jak i przeciwsłoneczne) powinny pamiętać o dokładnym czyszczeniu ich powierzchni po to, by pozbyć się osiadłych na nich pyłków i kurzu – dodaje dr n. med. Kołacińska-Flont.
Należy przy tym pamiętać, że takie zabiegi, choć mogą nam przynieść ulgę, nie zastąpią kontaktu z lekarzem specjalistą.